Karkówka z prodiża

Prodiż znam od dziecka. Kto z Was też go zna? U mojej babci prodiż był odkąd pamiętam. Moja mama piekła w nim biszkopty, babcia babki i wspaniałą kaczkę z jabłkami, którą i ja potrafię odtworzyć.
Kiedy przeprowadzałam się do Holandii i miałam świadomość, że brak tu prawdziwego piekarnika to postanowiłam zaopatrzyć się w prodiż. Oczywiście znalazłam go na Allegro i decyzji o jego kupnie nic a nic nie żałuje. Nawet pamiętam jak odwiedził nas Anglik i zachwalał udka z kurczaka właśnie z prodiża i pytał co to za przyrząd, w którym je zrobiłam.
No dobra... dość tych wywodów, czas przejść do tytułowej karkówki.
Składniki:
• 1 kg karkówki
• 2 lub 3 ząbki czosnku
• oliwa
• sól, pieprz, ostra i słodka papryka, majeranek
• średnia cebula
Mięso kroimy w nie za grube plastry, przyprawiamy i dodajemy oliwy i czosnku, zamykamy w pojemniku lub jeśli nie mamy pokrywki nakrywamy folią spożywczą i wkładamy na kilka godzin do lodówki.
Następnie nasmarowujemy cieńką warstwą oliwy prodiż i układamy mięso, pierwsza warstwa i na mięsie układamy plastry cebuli i czosnek z marynaty, całe, rozgniecione ząbki.

Następnie układamy kolejną warstwę mięsa jak na zdjęciu niżej 

Następnie pieczemy przez około 90 minut w prodiżu. 



Komentarze

Popularne posty